Post spontan. Nie planowany. Z ciepłych dni a mianowicie lipca/sierpnia. Z życia Au Pair. Kiedy opuszczę tych ludzi to będę za nimi tęsknić. Tak, będę.
ps. Już chyba w żadnym z postów nie znajdziecie tyle moich zdjęć.
Za tą Panią najbardziej.
Zobaczywszy pierwszy raz angielską budkę na "Starym Mieście" w Bielefeldzie bardzo się zdziwiłam. Co ona tutaj robi. Później widziałam też inną w innym mieście. Nie, nie wiem dlaczego się tutaj znajdują.
Ach ten piękny Bielefeld.
Mieszkam 5 min od Zamku a pierwsze moje zdjęcie na jego tle powstało po 10iu miesiącach.
Widok.
Ta kropka to ja
Chyba schudłam;)
Jannine jest niemką z krwi i kości. Zachowuję się jak typowa niemka i czasem mnie drażni ale ją lubię.
A oto trzy Au Pair tej samej rodziny ;) I to nawet w kolejności. Justyna, Pati (która uciekła po 4 miesiącach) i ja. Spotkanie.






