Ogłaszam że jestem i żyję. Po wspaniałym pożegnaniu z host rodzinką i znajomymi. Po dostaniu masy prezentów których się nie spodziewałam ( w tym Nikona to co było dla mnie szokiem ogromnym ;D) po płaczu nadszedł ten czas, że jestem już na swoim. Na swoim mam na myśli z moim lubym przy boku w mieszkaniu dość dużym i miasteczku które już wcześniej polubiłam.
Wiadomo, że wejście w samodzielność bywa trudne. Ja jestem w trakcie szukania pracy i jak wiemy jest to dość trudne. Ale bądźmy dobrej nadziej, że i mi się ułoży.
Mieszkam w blogk, piętra 4. Ja na ostatnim rzecz jasna, poddasze i takie tam. Sąsiadów brak. Pierwsze piętro jest wolne, może kiedyś ktoś zamieszka. Na drugim piętrze - dentysta. Na trzecim piętrze - technik dentystyczny. A na czwartym ja i pomieszczenie Pana Technika który całymi dniami tworzy zęby dla pacjentów.
Ostatnio już myślałam, że Wiosna idzie ale dzisiaj jednak spadł śnieg.
Mieszkam w centrum co jest dość wygodnie bo do każdego miejsca mam blisko.
Prawie wszystkie okna mamy poddaszowe ale jedno jest zwykła a za nim. Taki oto widok. Drugi blok.
Od Justyny i Patki dostałam bardzo dużo rzeczy "potrzebnych do mieszkania" więc bardzo im dziękuję za to. I cieszę się, że mogłam coś zrobić po swojemu.
Korytarz.
Bądź sąsiadem dentysty ;)
Wejście do bloku od tyłu.
Ostatnio przebyłam spacer do okolicy. Okolicę lubię gdyż jest "iście niemiecka". czyli taka jaką lubię.



